"Po co żyć, kiedy nie pozwalają ci korzystać z życia?"
"Tak samo bywa z ludźmi: nawet tych twardych i nieustępliwych da się nagiąć do swojej woli. To tylko kwestia odpowiedniego nacisku."
Każde małżeństwo marzy o tym, aby w
ich związku wszystko się układało, potomstwo było zdrowe, a pieniędzy nigdy nie
brakowało. Ale bywa też tak, że marzenie pozostaje tylko marzeniem. Kiedy sypie
się jedno, stopniowo zaczyna sypać się wszystko. Książka Jodi Picoult pt. „Krucha jak
lód” jest na to świetnym przykładem.
Pierwsza córka Charlotte O’Keefe
urodziła się zdrowa i silna. Niestety, ta druga nie miała już tyle szczęścia.
Wraz ze swoim drugim mężem Seanem, Charlotte przez długi okres czasu starała
się o dziecko, a pomagała im w tym jej najlepsza przyjaciółka która była
ginekologiem. Wkrótce okazuje się, że wymarzone dziecko będzie sporym
problemem, ponieważ mała Willow choruje na OI, czyli wrodzoną łamliwość kości,
przez którą zwykłe kichnięcie staje się niebezpieczne. Leczenie dziewczynki sprawia, że małżeństwo
popada w rosnące z każdym dniem długi. Czy gdyby wiedzieli o chorobie dziecka,
to zdecydowaliby się na aborcję? Czy pieniądze, tak potrzebne Willow, sprawią,
że Charlotte i Sean pozwą przyjaciółkę o błąd w sztuce lekarskiej?
„Krucha jak lód” to niezwykle
emocjonalna i głęboko poruszająca opowieść o miłości, ciężarze choroby i
samotności. Choroba Willow sprawia, że w rodzinie podejmowane są nienaturalne
decyzje. Rozpad małżeństwa i przyjaźni dla pieniędzy, bulimia Amelii – starszej
córki Charlotte – z powodu samotności i bezsilności oraz straszna choroba małej,
ale niezwykle czarującej Willow to główne tematy tej pięknej książki. Po raz
kolejny Judi dodała też temat poboczny, a mianowicie historię adwokatki
Charlotte, która niedawno dowiedziała się, że została adoptowana i próbuje
odnaleźć biologiczną matkę. To też nie pozwala jej zrozumieć, dlaczego pani
O’Keefe próbuje udowodnić przed sądem, że usunęłaby ciążę, gdyby wiedziała o
chorobie dziewczynki.
Muszę przyznać, że drugie dzieło
Picoult, które miałam okazje przeczytać, spodobało mi się równie mocno jak „Bez mojej zgody”. Książka porusza i pokazuje, że nie wszyscy mają tak lekkie życie,
jak nam się wydaje. W dziełach Jodi podoba mi się to, że rozdziały podzielone
są na wypowiedzi poszczególnych osób, przez co poznajemy historię z różnych
punktów widzenia. Z drugiej strony niektóre rozdziały były zbyt rozwlekłe,
nudne. Niezwykle zaskakującym jest (już po raz kolejny) zakończenie książki, za
co wielki plus dla autorki. Moim zdaniem „Krucha jak lód” jest naprawdę godna
przeczytania. Spodoba się ona szczególnie tym, którzy lubią życiowe książki.
Ocena 9/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Witam :D
Bardzo mi miło, że odwiedzasz mojego bloga.
Zachęcam do komentowania.
Pamiętaj o zachowaniu pełnej kultury!
Mam nadzieję, że jeszcze tu wrócisz.
Pozdrawiam!