piątek, 21 marca 2014

Jodi Picoult „Krucha jak lód”

"Tak to już jest z marzeniami. Życie podcina im skrzydła."

"Po co żyć, kiedy nie pozwalają ci korzystać z życia?"

"Tak samo bywa z ludźmi: nawet tych twardych i nieustępliwych da się nagiąć do swojej woli. To tylko kwestia odpowiedniego nacisku."


Każde małżeństwo marzy o tym, aby w ich związku wszystko się układało, potomstwo było zdrowe, a pieniędzy nigdy nie brakowało. Ale bywa też tak, że marzenie pozostaje tylko marzeniem. Kiedy sypie się jedno, stopniowo zaczyna sypać się wszystko. Książka Jodi Picoult pt. „Krucha jak lód” jest na to świetnym przykładem.

Pierwsza córka Charlotte O’Keefe urodziła się zdrowa i silna. Niestety, ta druga nie miała już tyle szczęścia. Wraz ze swoim drugim mężem Seanem, Charlotte przez długi okres czasu starała się o dziecko, a pomagała im w tym jej najlepsza przyjaciółka która była ginekologiem. Wkrótce okazuje się, że wymarzone dziecko będzie sporym problemem, ponieważ mała Willow choruje na OI, czyli wrodzoną łamliwość kości, przez którą zwykłe kichnięcie staje się niebezpieczne.  Leczenie dziewczynki sprawia, że małżeństwo popada w rosnące z każdym dniem długi. Czy gdyby wiedzieli o chorobie dziecka, to zdecydowaliby się na aborcję? Czy pieniądze, tak potrzebne Willow, sprawią, że Charlotte i Sean pozwą przyjaciółkę o błąd w sztuce lekarskiej?


„Krucha jak lód” to niezwykle emocjonalna i głęboko poruszająca opowieść o miłości, ciężarze choroby i samotności. Choroba Willow sprawia, że w rodzinie podejmowane są nienaturalne decyzje. Rozpad małżeństwa i przyjaźni dla pieniędzy, bulimia Amelii – starszej córki Charlotte – z powodu samotności i bezsilności oraz straszna choroba małej, ale niezwykle czarującej Willow to główne tematy tej pięknej książki. Po raz kolejny Judi dodała też temat poboczny, a mianowicie historię adwokatki Charlotte, która niedawno dowiedziała się, że została adoptowana i próbuje odnaleźć biologiczną matkę. To też nie pozwala jej zrozumieć, dlaczego pani O’Keefe próbuje udowodnić przed sądem, że usunęłaby ciążę, gdyby wiedziała o chorobie dziewczynki.

Muszę przyznać, że drugie dzieło Picoult, które miałam okazje przeczytać, spodobało mi się równie mocno jak „Bez mojej zgody”. Książka porusza i pokazuje, że nie wszyscy mają tak lekkie życie, jak nam się wydaje. W dziełach Jodi podoba mi się to, że rozdziały podzielone są na wypowiedzi poszczególnych osób, przez co poznajemy historię z różnych punktów widzenia. Z drugiej strony niektóre rozdziały były zbyt rozwlekłe, nudne. Niezwykle zaskakującym jest (już po raz kolejny) zakończenie książki, za co wielki plus dla autorki. Moim zdaniem „Krucha jak lód” jest naprawdę godna przeczytania. Spodoba się ona szczególnie tym, którzy lubią życiowe książki.


Ocena 9/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witam :D
Bardzo mi miło, że odwiedzasz mojego bloga.
Zachęcam do komentowania.
Pamiętaj o zachowaniu pełnej kultury!
Mam nadzieję, że jeszcze tu wrócisz.
Pozdrawiam!