środa, 9 kwietnia 2014

Stephen Chbosky - "Charlie"

Przyjmujemy miłość, jeżeli sądzimy, że na nią zasługujemy.

I przysięgam, w tamtej chwili byliśmy nieskończonością.


Przyjaźń jest bardzo ważna w naszym życiu. Bez niej jesteśmy samotni. Często prowadzi to do zamknięcia się w sobie. Do tego dochodzi ciężki w życiu każdego człowieka okres dojrzewania i wkroczenie w progi liceum. Połączenie tych wszystkich „składników” może być przyczyną depresji. To wszystko spotkało 15-letniego Charliego z książki Stephena Chbosky’iego pt. „Charlie” ( w USA książka wydana pod tytułem „The Perks Of Being A Wallflower”).

Charlie to inteligentny, wrażliwy i nieśmiały 15-latek, który przechodzi przez ciężki okres w swoim życiu. Chłopak musi zmagać się z samobójstwem swojego jedynego przyjaciela i  pierwszym rokiem w liceum. Mimo tego, że ma starsze rodzeństwo, czuje się osamotniony. W końcu znajduje wokół siebie ludzi, którzy stają się mu bardzo bliscy i pokazują różne strony życia.


Książka ta jest jedną z niewielu napisanych w formie listów. Ich nadawcą jest Charlie (nie jest znana jego prawdziwa tożsamość), a odbiorcą tajemniczy przyjaciel. Listy opowiadają trudną  historię nastolatka. Pisze w nich o pierwszej miłości, przyjaciołach, rodzinie, narkotykach, alkoholu, stracie bliskich osób, czy homoseksualizmie.

Zachowanie głównego bohatera jest czasami zbyt dziecinne jak na 15-latka, jednak trzeba pamiętać, że opowiadana historia odgrywa się w 1991 roku.  

Według mnie „Charlie” jest książką dla osób, którzy lubią doszukiwać się drugiego dna. Pokazuje, że nie tylko dorośli mają problemy, ale także młodzi ludzie, dopiero co wkraczający w dorosłość. W tej lekturze można znaleźć zabawne, wzruszające i wstrząsające wątki.

Styl pisania jest dosyć prosty, ale jak już wspomniałam, książka jest napisana w formie listów, więc styl ten dopasowany jest do bohatera, który opisuje swoją historię. Czytając, mamy wrażenie, że ten chłopak istnieje naprawdę i pisze właśnie do nas, stajemy się psychologami-amatorami.

„Charlie” stał się jedną z moich ulubionych książek. Opisane „przygody” niezwykle mnie wciągnęły. Całość skończyłam w niecałe dwa dni, zasługa to też dosyć dużej czcionki. W 2012 roku powstała też ekranizacja dzieła Chbosky’iego pod tym samym tytułem. Możemy w niej zobaczyć Logana Lermana, Emmę Watson, Ezre Millera, czy Ninę Dobrev.

Ocena 10/10




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witam :D
Bardzo mi miło, że odwiedzasz mojego bloga.
Zachęcam do komentowania.
Pamiętaj o zachowaniu pełnej kultury!
Mam nadzieję, że jeszcze tu wrócisz.
Pozdrawiam!