piątek, 20 czerwca 2014

F.S. Fitzgerald - „Wielki Gatsby”

„Tak oto nieprzerwanie dążymy naprzód – pod prąd, który nieubłagalnie spycha nas z powrotem i każe dryfować w przeszłość.”

Zastanawialiście się kiedyś jak wiele jesteście zrobić dla osoby którą kochacie? Albo jak ważne są w waszym życiu pieniądze? Książka F.S. Fitzgeralda pt. „Wielki Gatsby” pomoże przybliżyć Wam odpowiedzi na te pytania, bowiem opowiada ona o niezwykłej miłości mającej miejsce w Nowym Jorku w latach 20. oraz o człowieku, który odbył drogę od pucybuta do milionera.

F. S. Fitzgerald przedstawił historię Gatsby’iego z punktu widzenia Nicka Carrawaya, który po Wielkiej Wojnie przeprowadza się do małego domku w pobliżu Nowego Jorku. Jego sąsiadem jest tytułowy Gatsby, w którego posiadłości przypominającej pałac, każdego dnia odbywają się wielkie bale, pełne dostojnych gości. Po drugiej stronie cieśniny zamieszkuje kuzynka Nicka - Daisy wraz mężem Tomem. Jak się wkrótce okazuje, ich małżeństwo nie jest idealne, a ma w tym niemały udział pan G.


No ale kim jest Gatsby?
No właśnie, nikt tego nie wie, pomimo że w jego domu zawsze jest pełno gości. Ludzie snują o nim wszelkie domysły: „zabił człowieka”, „jest niemieckim szpiegiem”, „jest boottleggerem”, jednak prawdę o nim poznaje dopiero jego sąsiad Nick, który pomaga mu w odzyskaniu ukochanej kobiety.

W książce tej poruszony został temat miłości. Miłości niezwykłej i pełnej poświęcenia, która przetrwała pięć lat rozłąki. Wielu osobom może wydawać się to romantyczne, ale ja na to tak nie patrzę. Jest to przede wszystkim ten rodzaj miłości, który niszczy i rujnuje życie. Wzięcie na siebie odpowiedzialności za poważne winy ukochanej osoby jest niezwykle szlachetne, ale co gdy druga połówka nie potrafi tego docenić? No właśnie. Jedni są za to wdzięczni, inni tego nie doceniają i wolą uciec.

Kolejnym poruszanym tematem są pieniądze. Kto nie marzył o niezliczonym bogactwie? Gatsby, jako dziecko biednych farmerów, zawsze wierzył, że może być wielkim człowiekiem. Jego ciężka praca sprawiła, że było go stać na wszystko, na wszystko oprócz prawdziwych przyjaciół i ukochanej. Więc czy jego wysiłki były tego warte?

Przesłanie książki jest dosyć jasne. Pieniądze potrafią zniszczyć człowieka. Wprowadzają w  życie fałsz oraz niszczą sumienie. Zamiast miłości, częściej wybieramy dobra materialne, a nasi rzekomi prawdziwi przyjaciele i goście naszych domów w obliczu nieszczęścia wypierają się nas. To właśnie bogactwo sprawia, że jesteśmy otoczeni tłumem ludzi, ale przez nie też zostajemy sami, nie mając nikogo.

Moim zdaniem szum wokół Wielkiego Gatsbiego jest trochę „przerośnięty”. To prawda, że książka ukazuje szereg prawd życiowych, co jest jej niebywałą zaletą, jednak jest w niej sporo wad. Gospodarza wielkich przyjęć (tytułowa postać) mamy okazję poznać dopiero na około 80 stronie, a główny wątek miłosny rozpoczyna się dopiero w okolicach strony 100 (należy dodać, że sama książka ma ich nieco powyżej 180). Ponadto trzeba przebrnąć przez wiele opisów, przy czym dialogów jest niewiele. Właśnie przez to ta książka stała się dla mnie nużąca. W całości najbardziej urzekło mnie zakończenie, które niezwykle zaskakuje. Także sama postać Gatsbiego i jego historia są bardzo ciekawe. Jest on człowiekiem nadziei oraz wzorem tego, że warto spełniać swoje marzenia.

Uważam, że książka jest ciekawa, jednak nie zachwyca. Główny wątek miłosny mógłby być bardziej rozwinięty. Temat i przesłanie są naprawdę bardzo dobre, jednak moim zdaniem autor powinien dodać więcej dialogów i skrócić rozległe opisy okolic. Wielkiego Gatsbiego polecam przede wszystkim osobom, które lubią czytać książki psychologiczne.

Godny polecenia jest także film na podstawie książki, o tym samym tytule. Jest on jej wiernym odwzorowaniem. Ponadto sceneria, śnieżka dźwiękowa i gra autorska są zachwycające.

Ocena: 6/10


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witam :D
Bardzo mi miło, że odwiedzasz mojego bloga.
Zachęcam do komentowania.
Pamiętaj o zachowaniu pełnej kultury!
Mam nadzieję, że jeszcze tu wrócisz.
Pozdrawiam!