piątek, 25 kwietnia 2014

Cassadra Clare - "Dary Anioła: Miasto Kości"

„Chłopiec już nigdy więcej nie płakał i nigdy nie zapomniał tego, czego się nauczył: że kochać to niszczyć i że być kochanym to znaczy zostać zniszczonym.”

Tam, gdzie jest nieodwzajemnione uczucie, występuje nierównowaga sił. Można ją łatwo wykorzystać, ale nie jest to mądre postępowanie. Miłości często towarzyszy nienawiść. One mogą istnieć obok siebie.

-Następnym razem, kiedy postanowisz się zranić, żeby przyciągnąć moją uwagą, pomyśl, że czułe słówka działają cuda.


 Tysiące lat temu, Anioł Razjel zmieszał swoją krew z krwią mężczyzn i stworzył rasę Nephilim, pół ludzi, pół aniołów. Mieszańcy człowieka i anioła przebywają wśród nas, ukryci, ale wciąż obecni, są naszą niewidzialną ochroną. Nazywają ich Nocnymi Łowcami. 

Clary Fray to zwyczajna nowojorska nastolatka, ale tylko do czasu. Wieczór, w który wybiera się ze swoim przyjacielem do klubu „PanDEMONium” zmienia jej życie. Spotyka w nim grupę nastolatków walczących z chłopakiem, który nie jest do końca człowiekiem. Następnego dnia w dziwnych okolicznościach ginie  matka dziewczyny - Jocelyn. Widziani w klubie nastolatkowie należą do niejakiego Clave, czyli grupy Nocnych Łowców, których zadaniem jest walka z demonami, a Clary nie powinna ich nigdy zobaczyć z powodu czaru. Niedługo po tym dziewczyna dowiaduje się prawdy o sobie i swoim pochodzeniu, a tym samym musi pomóc grupie Nocnych Łowców odnaleźć Kielich Anioła, schowany przez jej matkę, a jednocześnie tak bardzo upragniony przez wroga i byłego członka Clave Valentaina.


„Miasto Kości” to pierwsza część serii „Dary Anioła” autorstwa Cassandry Clare.  Zanim książka dostała się w moje ręce obejrzałam film na jej podstawie (z jakieś 6 razy) i wiedziałam, że muszę ją mieć. Zarówno w filmie jak i w książce pokochałam postać Jace – jednego z najlepszych nastoletnich Nocnych Łowców. Dodaje on te książce wiele uroku i humoru. Swoją ironią i sarkazmem potrafi rozbawić każdego. Nie sposób go nie pokochać. Równie ciekawą, jak i żywą postacią jest główna bohaterka Clary. Dla osób, które kocha, jest w stanie wskoczyć w ogień. Wykazuje się niezwykłą odwagą, mimo że nie jest wyszkoloną wojowniczką. Ratuje Simona i szuka matki nie zważając na niebezpieczeństwo. No właśnie... Simon. Jest to postać, która mnie niezwykle irytowała. Wiecznie zazdrosny i nieporadny. W książce poznajemy też Aleca – ukrywającego się geja, zakochanego w Jace i jego siostrę Isabelle – waleczną piękność. Jest też Luke – wilkołak, przyjaciel matki Clary i oczywiście Valentine – były Nocny Łowca, który postanowił zniszczyć Clave.

„Miasto Kości” to książka, o której mogłabym mówić i mówić, pisać i pisać. Po prostu cudowna. Jeżeli myślicie, że nie znajdziecie w niej wątku miłosnego, to jesteście w błędzie, ponieważ pomiędzy naszą małą Clary i Jacem coś iskrzy… coś co pod koniec książki nie kończy się zbyt dobrze. Ale o tym już sobie przeczytacie.

Cassandra stworzyła naprawdę dobrą książkę, jak i serię. Pierwsza część ma ponad 500 stron, a przeczytałam ją w półtora dnia. Jest to dowód na to jaka bardzo wciąga. Poza tym znajdziemy w niej wiele sentencji życiowych. Wiele cytatów zagłębia się w naszych sercach i umysłach. Ja nie widzę wad w tej książce i polecam ją wszystkim. Obejrzyjcie też film, który różni się od książki, jednak jest naprawdę dobry, a obsada została dobrana perfekcyjnie.


10/10  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witam :D
Bardzo mi miło, że odwiedzasz mojego bloga.
Zachęcam do komentowania.
Pamiętaj o zachowaniu pełnej kultury!
Mam nadzieję, że jeszcze tu wrócisz.
Pozdrawiam!